Forum Szkoły Żeglowania W DAL
Prezes Wszystkich Prezesów
No dobra: kostka i ręka - II obóz 2006, WDW.
ryż Marka: Zimny Kąt.
Łyżka: I turnus 2006, Fabisz na Długim.
Zagadka:
W których portach - w trakcie obozu - wyciągaliśmy jacht z wody (całkiem). I który (które) to był jacht (jachty)?
Offline
Ty na dupie wikszema, albo odwrotnie, w każdym razie Popielno hmm.... 2006? mam kiepska pamięć do dat
Offline
Adam Zyszkowski napisał:
No dobra: kostka i ręka - II obóz 2006, WDW.
To juz nawet nie pamietasz kiedy sobie kostke skreciles? II oboz 2005.
Oto dowod:
w relacji z 2005 roku Adas napisał:
Ze Sztynortu skok do WDW Węgorzewo. Dopłynęliśmy i niestety siadła pogoda. Na dwa dni. Nie ruszyliśmy się stamtąd przez dwa dni. Pierwszego dnia zaczęło się rozwiewać, wieczorem było zdrowo ponad 6B. Przypuszczam, że 7, może w porywach 8B. Ile dokładnie - nie wiem, nie mieliśmy wiatromierza, a w nocy zawsze wiatr wydaje się silniejszy. Wieczorem okazało się, że musimy poprzestawiać jachty - dmuchało z południa, keja na brzegu północnym, zatem nawietrznym, dużo wody przed nami, fala była dość wysoka. Jachtami szarpało, zaczęły urywać się cumy. Kadra wzięła się do roboty, do pomocy mieliśmy jednego, czy dwóch najlepszych żeglarzy. Dwie godziny walczyliśmy, zaraz na początku musiałem wejść na jeden z jachtów robiąc długi krok. Stanąłem na brzegu achterklapy, stopa mi się podwinęła, jęknąłem, za chwilę zwinąłem się z bólu, ale przeszło, dalej do roboty. Wieczorem, jak już skończyliśmy całą akcję i wszedłem na "W DAL" żeby się położyć to nie byłem w stanie zdjąć kalosza. Noga w kostce spuchła, but zdejmowaliśmy we dwóch. Zszedł :-). Nóżka była skręcona jak malowanie, następnego dnia najpierw poszedłem do doktora z Mazurskiego WOPR, potem pojechałem do Węgorzewa na prześwietlenie. Na szczęście obeszło się bez gipsu. Ola w tym samym czasie nadwyrężyła sobie któryś z mięśni ręki i prawa ręka poszła na temblak. Nie ma to jak zdrowa kadra.
Jasnie Pana wlasne slowa
Odpowiedz na Twoje pytanie: Zyszkos z powodu bloczka na mieczu. Okolice Rynu i Sztynort. O innych nic nie wiem.
Ficek napisał:
na dupie wikszema
W takim razie Wikszem bardzo urosl i sie zmienil, nie Dlugi?
Ostatnio edytowany przez Kula (2009-06-12 18:04:12)
Offline
Prezes Wszystkich Prezesów
Kula napisał:
Oto dowod:
oj tam, umówmy się, że to literówka była. A raczej cyfrówka.
Kula napisał:
Odpowiedz na Twoje pytanie: Zyszkos z powodu bloczka na mieczu. Okolice Rynu i Sztynort. O innych nic nie wiem.
Dobrze. Ryn i Sztynort. Zadajesz zagadkę.
Kula napisał:
Ficek napisał:
na dupie wikszema
W takim razie Wikszem bardzo urosl i sie zmienil, nie Dlugi?
Jeden i drugi uderzył się o łyżkę. A pamiętacie Wikszema i Jasia na koniec II obozu w zeszłym roku? Jak się lali pagajem?
Offline
Pamiętam, że to właśnie Wikrzemowi się nudziło i sobie z arbuza maskę zrobił. Gdzie nie wiem, to był jakiś biwak w lesie, a kiedy? ... 2006?
Offline
ahaaaaa pamiętam .. szczególnie tą wodę Ale Stręgiel to było fajne jezioro
Offline
Offline
Prezes Wszystkich Prezesów
nelitta napisał:
gdzie, kiedy i jaka załoga zostawiła garnek z kakaem na kei? i jak został on odzyskany
Żyszkoś, I obóz 2004. Port "Łabędzi Ostrów", Piękna Góra, Kisajno. Garnek przywiózł do Kozina "Smoczek i Ośmiorniczka"
I od razu zagadka: Co załoga Żyszkosia musiała zrobić za odzyskany garnek.
Offline