Forum Szkoły Żeglowania W DAL
...jak topił się człowiek. Obcy całkiem.
Mój ulubiony załogant - Chęciel - (serio serio!) uratował mu życie...
Offline
Prezes Wszystkich Prezesów
Nie ma co opowiadać, wskoczył do wody, na kąpielisku, niestrzeżonym. Gościu po kilku browarach, debil. Mikroobóz turystyczny akurat sie kąpał, Chęciel - ratownik - akurat był pod ręką. Uff...
Offline
Nie ma to jak człowiek na poziomie. Nie dość , że spity prawdopodobnie w trupa , to jeszcze pływać się zachciało. Toć to jeszcze głupsze niż próba ugaszenia ognia palcami , czy też tyłkiem przez przypadek! Nie znam owego obozowicza ,który rzucił się temu idiocie na ratunek, ale trzeba przyznać , że ma facet klasę i tylko zazdrościć jego odwagi.
Ostatnio edytowany przez Mumia (2009-08-16 22:57:45)
Offline
w trupa to nie był. Gadał normalnie, szedł na pomost tak że w ogóle nie zorientowałam się że był pod wpływem alkoholu. Wskoczył do wody i dosłownie natychmiast zaczął się topić....
Najgorsze, że dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie, że gość się nie wygłupia.
I ten czas, od kiedy zdałam sobie z tego sprawę, do kiedy Chęciel go wyjął z tej wody, to było jakieś pięćset lat.
Strasznie się czas rozciąga w takich chwilach.
Bardziej za opanowanie niż za odwagę chyba, nie wiem. W każdym razie, notowania Chęciela u chłopaków w ciągu tych paru chwil podskoczyły o jakieś tysiąc punktów
Offline
A... No chyba , że tak. Ale ważne , że był pijany.. Dlatego pamiętajcie dzieci! Nigdy nie pijcie alkoholu, a jak już koniecznie musicie , to nie skaczcie potem z pomostu! XD
Offline